Forum garstki fanów Gwiezdnych Wojen

GRA FABULARNA W REALIACH GWIEZDNYCH WOJEN


#1 2009-06-18 22:32:13

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Dar Pustyni cz. II [otwarta]

http://mbonillo.xavierre.com/httpdocs/exercises/imageshp/starwars/24sunsetTatooine.jpg


*Ranek na Tatooine jest piękny. Najpierw rodzi się jedno słonce, rozświetlając horyzont. Nie jest zaspane. Wstaje od razu. Ciągnie za rękę swojego bliźniaczego brata. Tego dnia Hakon nie poświecił tym pięknym gwiazdo nawwt przelotnego spojrzenia. kiedy wyszedł z mieszkania, nie był juz pierwszym na podwórku. Było tam już kilka osób. kaleesh odziany w świeże, wytrzepane z piachu szaty, okrywające całe ciało, ze skórzaną torbą przewieszona przez ramie. Zabrał swoje siodło do zagrody, co wzbudziło spojrzenia, bo zawsze eopie siodłało sie w podwórzu. Hakon liczył, ze będzie szybszy od ciekawości. Roo przyszedł do niego po chleb. Ale chleb nie był dla niego. czekał w torbie, razem z mlekiem rontów. Kaleesh wśliznął się do szopy i wskoczył niczym kot piaskowy na drabinę. Ta nawet nie skrzypnęła mimo ciężaru wojownika* idziemy *mruknął bardzo cichym, ale zarazem stanowczym głosem. takim, którego nie można nie usłyszeć. Nie był to głos szorstki ani agresywny. To był głos Hakona. Głos doświadczonego, trochę rozczarowanego życiem Izvoshry*

Offline

 

#2 2009-06-18 22:43:10

Tesa

Młody Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-17
Posty: 107
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

*Jako że wczorajszy dzień prawie cały przespała tej nocy dużo snu nie potrzebowała. Już od godziny czekała na przyjście Hakona, siedząc ze skrzyżowanymi nóżkami i kołysząc się na boki. Jej oczy, mimo że uśpione miały w sobie tą iskierkę nadziei na to że on przyjdzie tego ranka po nią. I tak też się stało przez co gdy tylko go ujrzała uśmiechnęła się szeroko i zarumieniła*Dzień Dobry Hakonie!*powiedziała dziewczynka i zawiesiła mu się na szyi ściskając mocno* wiedziałam, że mnie tu nie zostawisz...

Offline

 

#3 2009-06-18 22:56:45

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

*Stężał momentalnie, a wąska źrenica rozszerzyła się minimalnie. Nie pamiętał, żeby kto w życiu go tak bezinteresownie, spontanicznie przytulił. Pamiętał równe rodzaje dotyku, bólu, pieszczot, choć bez uczucia, ale jednak. A tego – nigdy. Nie podniósł rąk, by ja od siebie odkleić, Dopiero po kilku chwilach przytrzymał ja, i zręcznie w tył skoczywszy znalazł się na ziemi. Upadł lekko, zginając kolana. Bezszelestnie* Cśś… *syknął, zerkając ku wyjściu. Pochylił się, by postawić dziecko, sam zaś w pośpiechu zajął się siodłaniem. Nadal rozpamiętując w duszy wcześniejsze zdarzenie. Kto by pomyślał, co może tak bardzo zaskoczyć wojownika…*

Offline

 

#4 2009-06-18 23:01:43

Tesa

Młody Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-17
Posty: 107
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

*Dziewczynka zadowolona z nagłego skoku zaśmiała się cichutko i pogłaskała go po ramieniu.  Gdy została odłożona na ziemie spojrzała na swoje sandałki, chwyciła swą sukienusie za boczki i okręciła się dwa razy. Zadziwiające, że dziecko te po takich wrażeniach jakie na co dzień przynosi jej życie tak dobrze psychicznie się trzyma.  Gdy przestała się kręcić przystanęła na chwile by dokładnie przyjrzeć się w jaki sposób Hakon ubiera siodło na zwierzaka*a nie trzeba wyczyścić?

Offline

 

#5 2009-06-18 23:13:37

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

Nie ma czasu *Powiedział cicho. Miejsce pod siodłem strzepnął ręką z kurzu i to było całe czyszczenie.z resztą eopia nie miała sierści. Siodło wylądowało na grzbiecie, mocno zapięte. Roo stał grzecznie mimo iż wyraźnie wyczuwał, ze coś jest inaczej niz zawsze. Na siodło Hakon zarzucił juki, przyniesione ze sobą. Zapakowane na nowo, jak co rano. wszystko na Tatooine musi być dopięte na ostatni guzik. Inaczej zginie. juki zostały przypięte. Kaleesh zerknął na dziewczynkę. Na jej tanuec chyba nawet nie zwrócił uwagi, łobuz bez serca. Kiedy zwierze byo gotowe, klepnął je i podszedł do dziewczynki* cicho... *szepnął, uspokajając ją na okoliczność tego co zaraz zrobi. A potem chwycił ja pod pachę, i czmychnął z szopy, prowadzać wierzchowca na luźnej wodzy za sobą*
Te, co tam masz? *krzyknął za nimi wysoki Kubaz, kiedy Hakon juz zamykał belkę ogrodzenia. Udał ze nie szyły. Z dziewczynką pod pachą pognał zwierze. wolną ręką trzymając się wierzchu siodła wskoczył na grzbiet w biegu i pognał eopię*

Offline

 

#6 2009-06-18 23:23:05

Tesa

Młody Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-17
Posty: 107
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

*Dziewczynka słysząc że nie ma czasu, zrobiła groźną minkę i spieła wszystkie mięśnie będąc gotowa na wszelakie działanie. Pozwoliła się podnosić, wynosić i nawet uprowadzać. Wystraszyła się kolejnej osoby, która krzyczała do jej nowego znajomego. Ścisnęła Hakona mocno, tak by ją przypadkiem nie puścił i zacisnęła oczka i ząbki. Gdzieś w głębi swojego serduszka, prosiła swoją mamusie o pomoc, by ta podróż skończyła się dobrze*

Offline

 

#7 2009-06-18 23:34:29

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

*Kubaz ich nie gonił, choć  z całą pewnością Hakon będzie miał z nim rozmowę, jak wróci. Był to właściciel mieszkania, niby w porządku, no ale... ALE jak ktos jest cichym, tajemniczym egzotycznym obcym gadem o wyglądzie troglodyty, to inaczej sie na niego patrzy. Eopia rozpędzała sie powoli. Nie było to zwierze wyścigowe, a Hakon bardzo nie chciał używać kija przysporzonego z tyłu do siodła. Wokół nich buzował piach, sięgając ich twarzy. Byli burzą. Gdzieś w oddali widać było sunące platformy pełne szturmowców Imperium. Białe plamy na złotym, rozmytym w biegu tle. W oddali majaczyły wypustki zabudowań. Osada. Hakon zwolnił zwierze. Roo sapał i parskał, niezadowolony. teraz szli powoli, kołysząc się. Nie było jeszcze tak gorąco. Hakon oparł Tasse o swój tors i sięgnął do torby. Wyjął chleb, zawinięty w płótno, który jej podał. Zaraz tez wyciągnął mleko w słoiku po dżemie z owocu puki*

Offline

 

#8 2009-06-18 23:49:43

Tesa

Młody Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-17
Posty: 107
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

*dziewczynka bardzo chętnie przyjęła jedzonko i bardzo szybko je zjadła, ale nie całe.  Nie była aż tak niegrzeczna, postanowiła więc zostawić na później, albo dla niego*dziękuje bardzo...było wyśmienite...ale zostawiłam na później, byśmy nie byli głodni...*powiedziała i podała mu połowę pakunku. Napiła się też troszeczkę, właściwie tylko tak by zwilżyć usta* gdzie jedziemy?

Offline

 

#9 2009-06-18 23:56:03

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

Do miasta *odparł cichy głos Hakona. Odebrał niezjedzone i schował na powrót w torbie. Przed małą pasażerką były tylko ręce kaleesha. A ściślej - przedramiona tylko, obandażowane ścisło, aż po przeciwległe kciuki w obu rekach. Sięgnąwszy jedną z nich zarzucił sonie połę chusty przez twarz, do tyłu. Teraz błyszczało tylko jedno, złote oko. Twarz miał zakrytą. Ścisnął zwierze, zwiększając nieco jego prędkość. Miał nadzieje, ze w mieście znajdzie dobrą opiekę dla dziewczynki. Nie mógł jej zatrzymać. Nawet jakby była mała kaleeshianka, nie mógłby. A co dopiero mały człowiek. Z im, tam gdzie mieszkał... mógł ją od razu zabić, zaoszczędziłby jej cierpienia. Ale w mieście miała szanse. Tam było mnóstwo ludzi*

Offline

 

#10 2009-06-19 15:55:38

Tesa

Młody Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-17
Posty: 107
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

Ale...*powiedziała ciągając go delikatnie za koszulkę i chwyciła się go kurczowo* ja dopiero co stamtąd uciekłam...*poinformowała go dziewczynka niemalże ze łzami w oczach* proszę, nie zabieraj Tessy tam...Tessa się boi....*mruknęła i z przerażeniem w oczach spojrzała w stronę, którą się udawali. Tyle kilometrów przebytych na marne. Po to tylko by zostać tam znów przyprowadzoną i do tego oddaną...*

Offline

 

#11 2009-06-19 16:02:47

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

*Nie miał koszulki ani nic nawet do tego podobnego. Jego tors pokrywały dwie, a może i trzy warstwy luźnego, nie krępujacego ruchów przewiewnego plutona. Materiał był doskonałym strojem na te pogode. Jakby tak go rozwinąć, to okazałoby się, ze w ten rozmiar weszłoby trzech Zakonów. Nie zwalniając kopii spojrzał jedynym, pełnym cichego zdziwienia okiem na dziewczynkę, Czuł na ciele jej niewypowiedzianą desperację w zaciskaniu jej piąstek. Sile małego ciałka* Potrzebujesz ludzi. Jesteś człowiekiem *odpowiedział*

Offline

 

#12 2009-06-19 16:09:28

Tesa

Młody Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-17
Posty: 107
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

nie! nie potrzebuje ich! ani oni mnie nie potrzebują...zabrali mnie rodziców ja nie chce tam wracać...prosze...*bliska już była płaczu, bowiem łzy same cisnęły jej się do oczu a piąstki coraz bardziej się zaciskały* nie pozwól mnie skrzywdzić ...*dodała szeptem i zrezygnowana oparła się czółkiem o jego tors, chlipiąc delikatnie. Nie była z tych dzieciaków, które robią wielką histerie.*

Offline

 

#13 2009-06-19 16:16:47

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

*silne ramie objęło ją odruchowo, jakby szorstko. Przycisnął do torsu drżące rozpaczą ciało dziecka. Mogli teraz nawzajem czuć bicie swoich serc. Hakon tez miał teraz lekko przyśpieszony puls, choć zarówno ciało jak i twarz pozostały niewzruszone na jej rozpacz. Nie znaczyło to ze kaleesh nic nie czuje. Ale czego nie widzą oczy, nie słyszą uszy i tak dalej, na to nie ma dowodu, ze istnieje* Wszystko będzie dobrze *Szepnął i strzelił wodzami, a Roo przyśpieszył. Hakon nie zmienił kierunku. Miasto wziął na cel spojrzenia i nie odpuszczał. Nadal przyciskał do siebie dziecko. Dłoń położył na jej głowie. Oplótł palcami jak pajęczyną, by nie mogła odwrócić głowy i patrzeć na miasto*

Offline

 

#14 2009-06-19 16:22:38

Tesa

Młody Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-17
Posty: 107
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

*Dziewczynki serduszko biło tak mocno, jakby miało zaraz wyrwać się z jej młodej piersi. Łezki jedna po drugiej spływały kolejno po jej policzkach a potem na sukienkę. Nie płakała głośno-właściwie gdyby nie pociąganie noskiem, nie można by było powiedzieć że płacze. Widać ktoś już nauczył ją tego, że przy nim się głośno nie płacze. I co z tego że uciekła? ten nawyk i wiele innych zostanie, chociażby do końca życia.*nie chce byś mnie oddawał. Proszę Cie, zatrzymaj mnie...nie będę Ci sprawiać dużo kłopotów..ja, naprawdę boje się wracać do miasta..

Offline

 

#15 2009-06-19 16:29:53

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: Dar Pustyni cz. II [otwarta]

*Nie było odpowiedzi na te słowa, Jedynie szarpniecie, uderzenie bata i głośne „JAAA” wyrywające się nie tyle z gardła, co z samej kwintesencji pierwotnej dzikości kaleesha. Eopia przyspieszyła gwałtownie, a Hakon pochylił się, kładąc się na dziecko własnym ciałem, jednak nie czyniąc jej krzywdy. Było to wręcz chroniące przez zderzaniem się w zawieszonym w powietrzu pyłem, który miasto bez przerwy produkowało. Łomot jej serca sprawiał, ze żeby Hakowa zaciskały się aż do bólu. Jakby to jego serce tak waliło. Już niedługio będzie po wszystkim. Bieg zwolnił się, kiedy wjechał w jedną z uliczek, zasyfionych, zasranyc, pełnych podrzędnych handlarzy. Hakon wyprostował się, szukając wzrokiem jakiegoś oddziału szturmowców. Nadal silnie trzymał dziecko przy sobie*

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zetorproxima.pun.pl www.psychowsparcie.pun.pl www.emixandkaroandasia.pun.pl www.quovadis.pun.pl www.bakugan-nowa-vestroia.pun.pl