Forum garstki fanów Gwiezdnych Wojen

GRA FABULARNA W REALIACH GWIEZDNYCH WOJEN


#31 2009-07-02 20:51:51

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

*Gdy usłyszał pytanie, odwrócił się do niego i zmarszczył czoło* Jak to jak? Ja przyjechałem a oni... noo... nie wiem jak... ten tu pewnie mieszka *głową wskazał na Hakona. Tak banalne pytanie zdradzało jedno, nikt nie wiedział co powiedzieć* Na Utapau wszyscy lecicie? Co to, jakąś promocję tam mają? Uzdrowiska? Seco, Ja wiem ,po co Ty tam lecisz... *Tang od razu uprzedził odpowiedź Kaleesha* Maci jakiś transport, czy nie? Jak już wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku, to was poupycham na statek, zawiozę i się pożegnamy najpewniej... *a co tam, jak już lecieć, to z większą brygadą, przynajmniej ktoś popilnuje statku, jak znowu się schleje*

Offline

 

#32 2009-07-02 20:57:52

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

*Zbaraniał, z jednej strony ciągnięty przez Hakona, który miał ścisk w łapie jak imadło, trza mu przyznać. Uśmiechnął się do niego, a słowa Warraqa postanowił wykorzystać na danie sobie czasu na wymyślenie odpowiedzi Izvoshry* nooo... on tu mieszka *uśmiechnął się do nazzara, wietrząc żółte kły, i łbem wskazał na Hakona, a potem do niego w języku ojczystym się wrócił* Nie rób scen, przecież dobrze wierz, ze w gromadzie jest bezpieczniej, lepiej... on ma statek... w statku ma moje rzeczy... No i... *zawiesił nagle głos. Zbliżył się do Hakona, metalową ręką odczepił jego dłoń ze swojego ramienia, a  organiczną ręka z troską pogładził go po dłoni, patrząc mu w twarz wzrokiem bardzo przewrotnym. Takim... szaleńczym* No i w końcu kolegów będziesz miał, Hakon *dodał tez po kaleeshainsku. I odwrócił sie do Tana* Kuhrrwa, juz zapomniałeś?! No przecie  że lecimy odnaleźć genehrrała i stac sie bohatehrrami, nie? *po twarzach popatrzył* I Ty! Żeby stać się sławny i whrrucić honohrr swojemu ludowi, nie pamiętasz jakżesmy kuhrrtularnie przy buutelce ten plan ophrracowali?! Nie pamiętasz, Tan?

Offline

 

#33 2009-07-02 21:03:35

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

*Wyszarpnął rękę swa, ale o dziwo nie było w  tym geście jakiejś wyjątkowej wrogości czy agresji. Po prostu. W głowie mu się nie mieściło, co się tu dzieje… Może myślał coś jak Tang: jeden świr leci na Utapau – i wszyscy tam lecą. Sam mado też. Jakaż to charyzma musiała tkwić w Secorshy. Czy to nie odpowiedź na Twoje pytanie, Hakonie? – odezwały się myśli w jego głowie. Charyzma. Świr, wariat i lekkoduch. Ale miał w sobie coś, ze albo ich wszystkich za sobą porwał, albo odnalazł. Nie podobał mu się plan zostawania bohaterem, podróż i ci koledzy. Ale… właśnie – ale. Trzeba opuścić to miejsce. I… zbieg okoliczności. Odwrócił się od nich i odszedł o krok. Sam się odizolował, jak zawsze. Teraz tylko obserwował, stojąc przy kopii na której grzbiecie siedziała milcząca(zapewne wystraszona) dziewczynka*

//poprawa literówek zmieniających wydźwięk wypowiedzi//

Offline

 

#34 2009-07-02 21:22:27

Zane

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 52
Punktów :   

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

Warrq instynktownie podrapał się w brodę. Coś go wrzuciło w wir wydarzeń tutaj na pustkowiu... W dodatku w międzyczasie dwójka kaleeshów rozmawiała w swoim języku- był tego pewien. O ile spotkania z tą szaloną dwójką mógł się spodziewać- tak ciekawiło go pojawienie się kolejnego kaleesha i w dodatku... Dziecka. Ludzkie dziecko... To też dziwne, jak ludzka istota chciała przebywać z innymi... W szczególności w tych czasach. Nazzar ponownie otrząsnął się z zamyślenia. Zawsze lubił analizować sprawy w swojej głowie, ale tutaj i teraz było to co najmniej nieprzydatne. Odłączył się od głównego toku rozmowy- a czas naglił. Nie lubił samego siebie za sposób w jaki prowadzi konwersacje- jeśli nie szła ona po jego myśli uciekał w swoje myśli lub po prostu znikał. Tak znikanie jak na marnego Jedi wychodziło mu całkiem przyzwoicie. Nienawidził tego, że jego największym talentem od zawsze były techniki dywersyjne. A później tylko sztych z miejsca, z którego ofiara nie planowała się bronić. A właśnie! Durastalowy miecz! Warrq nerwowo pomacał się po pasie- Jest! - odetchnął z ulgą. Wzdrygał się przed używaniem broni blasterowej, a machanie mieczem świetlnym tutaj, wśród nieznajomych byłoby czystym idiotyzmem. Tracił czas, Imperialni byli na tropie, a ucieczka z Tatooine była najważniejsza. Na szczęście "wyłączając" się z rozmowy nie zatracił głównego wątku- gdzieś lecieli. O ile Tangorna potraktował chłodno - Stary głupcze, oceniłeś przedwcześnie a miałbyś poplecznika- wyrzucał sobie po chwili namysłu- tak Secorsha był na tyle beztroski, że mogło się udać. Teraz kolejna poza i....
- Wybieracie się gdzieś? Ja planuję odlecieć z Tatooine, w zależności od tego gdzie będzie transport... - to ostatnie zdanie wypowiedział ze smutkiem w głosie i czekał na reakcję Secorshy- w którego to stronę głównie skierował pytanie.

Offline

 

#35 2009-07-02 21:31:06

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

*Patrzył na Hakona, jakby słyszał jego myśli. Uśmiechnął się. Do niego i do nazzara. Jego myśli chyba nie słyszał, ale słyszał słowa* a co kuhrrwa, ty na Utapau nie lecisz? *zapytał, głosem w którym mieszał się ząrt z niedowierzaniem* chłopie! Przecież jesteśmy dhrrużyną! Ja, Hakon *wskazał na Hakona, jednocześnie go przedstawiając* Tan *wskazał na Tana* Mała Księżniczka, *na Tessę* Tibo *na myszokrólika* Secorsha *na siebie* i Ty *na Warrqa* Wahrrrq, ta? No, chłopcy, zbiehrramy się! *klasnął w dłonie i skierował się w stronę ronta Tana. Bo przecież na eopie z Hakonem się nie zmieści, a Tana bardziej lubił niż Warrqa, bo z nim się dobrze piło, w ogole równy chłop był i w dodatku jego vode-szagom. Wszyscy byli w porządku. Tylko ten Hakon taki dziwny... eh, trochę wstyd. Ale co zrobisz?*

Offline

 

#36 2009-07-02 22:26:17

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

*Spoglądał to na Hakona, to na Secorschę, to na tego dziwnego osobnika, Warrq, czy jak mu tam. Cała ta przygoda zmierzała w bardzo dziwnym kierunku i zaczynał się zastanawiać, co on tu do cholery robi? No ale już się z tego nie wyplącze, to trzeba brnąc dalej... Zachciało mu się robić kurs na Utapau... co to, autobus?* Ehh... dobra, brać dupy w troki i jedziemy, miejsce na statku jest, więc się pomieścimy... *stwierdził tylko i wskoczył na swojego "wierzchowca". Nie zamierzał nikogo przekonywać do udziału w podróży, to już ich prywatna sprawa (ewentualnie sprawa Secorshy, który chyba nie rozumiał znaczenia słowa "nie")*

Offline

 

#37 2009-07-02 22:34:42

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

*Bez słowa dosiadł eopie, gnieżdżąc się tuż za dziewczynką. Chwyciwszy wodze wycofał zwierze. Niech pierwszy jedzie ten, co zna drogę. Mu tez sie to nie podobało. To wszystko nie trzymało sie kupy. Ale wyglądało na to, ze wszystkich wiąże  to tajemnicze "coś". Poprawił chusty okrywające jego twarz, zakrywając nimi oblicze poniżej oczu, a ściślej, oka i opaski zakrywającej to drugie, utracone*

Offline

 

#38 2009-07-02 22:42:06

Zane

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 52
Punktów :   

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

Warrq również milczał. Samo zachowanie wszystkich było dziwne. W dodatku to wszystko co się wydarzyło przez ostatnie kilka minut zakrawało o cud, albo jakiś dziwny zbieg okoliczności na poziomie tych durnych telenowel w Holonecie. Ale kogo to obchodzi, skoro nie musi brnąć przez pustynię sam? A biorąc pod uwagę fakt, że Imperialni kręcili się dosyć gęsto ostatnio... A właśnie! Przecież nie powiedział im o tym co jest za nimi... Ale kogo obchodzą plecy, gdy przed twarzą gęstnieje mrok? Im bliżej większego miasta tym niebezpiecznej. "Mniej wiesz- lepiej śpisz" - powiedział sam do siebie i dosiadł ronto, które leniwie chłeptało wodę. Nie pytał się nawet czy może skorzystać z wodopoju- po prostu wszystko stało się spontaniczne i beztroskie. To właśnie takie rozluźnienie sprawiało, że łatwiej mógł sobie poradzić... Złapał prychające jeszcze zwierzę za cugle i czekał aż ktoś ruszy pierwszy.

Offline

 

#39 2009-07-02 22:46:31

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

*Wskoczył na wierzchowca Tana i umoscił się wygodnie. Spojrzał, jak Warrq i Hakon na nich czekają. No to kurwa my bossy – pomyślał, i z góry strzelił organiczną łapą Tana w czubek łba* wsiadaj wodzu! Czekają na nas! *wyprostował się, by zaraz znowu zgarbić w charakterystycznej sobie postawie. Łeb o smukłym pysku rzucił wyzwanie słońcu. Oczy się zmrużyły, a źrenice niemal znikły. Szmaty od Hakona powiewające ja jego klatce piersiowej trochę go wkurzały, ale już je zdążył docenić* komu w drogę temu kopa w dupę, hehe!

Offline

 

#40 2009-07-02 22:51:40

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

Ehh... *siadł wygodnie, chwycił lejce i nie oglądając się za siebie, skierował swojego ronto w stronę miasta i popędził go nieco, bo zależało mu na czasie, ta planeta go dobijała. Jechali równym tempem, by nadmiernie nie wymęczyć wierzchowca, zwłaszcza, ze ciężar się zwiększył* Seco, masz już pomysł jak odnaleźć generała? *nawiązał rozmowę tak dla zabicia czasu, a przemowy kaleesha szybko poprawiały mu humor. Dobrze wiedział, że nie odnajdą generała, ale co tam*

Offline

 

#41 2009-07-02 22:57:02

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

*Obejrzał się na nazzara, który jeszcze nie ruszył. Podwójny ładunek na ronto minął go i ruszył w pustynie. Hakon się nie spieszył. Jego pasywność świadczyła o tym, ze puszcza teraz Warrq’a. Pochylił się w bok, udając ze poprawia paski siodła. Niech jada piersi. Będzie lepiej. Będzie lżej. Będzie jak zawsze*

Offline

 

#42 2009-07-02 23:07:27

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

Ty kuhrrwa, jeszszcze nie... *Jeknął cicho, gnieżdzac się w siodle. Przybrał pozycje tak nieprawdopodbna, ze az Tanowi przeszkadzac musiał, ale niech hołota patrzy jak pany jeżdza. Wcisnął apzura w usta, dumajac* My się musim, tan, napic. To na myslenie dobhrre... i wymyslimy... ale wydaje mi się, z e to thrrudne nie będzie... bo my, tan, to jesteśmy kuhrrwa bohatehrrry! *krzyknął, podnosząc pięść w góre* szagom marsz, von’gu, szagom marsz1 * jak nie ściśnie ronto łydkami, wkładajac w to spory pokład siły,. Popędzone zwierze ruszyło galopem w pustynie* za mnoooooooł! *wrzask Secorshy ucichł gdzieś w kłębach Kurzu*

Offline

 

#43 2009-07-02 23:14:20

Zane

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 52
Punktów :   

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

Nazzar nie spieszył się, ale widząc jak kaleesh ustępuje mu miejsca, ruszył za wrzeszczącym Secorshą. Nie podobało mu się to towarzystwo, mógłby iść przodem- przecież znał drogę. Ale mając do wyboru- iść jako pierwszy w paszczę lwa a znosić trudy podróży- wybrał to drugie. W milczeniu pognał swoje ronto za Tangornem i przymknął oczy. Racja- wróg gdzieś się czaił, ale teraz miał on "żywe tarcze" i większe szanse na przemknięcie niezauważonym.

Offline

 

#44 2009-07-02 23:21:03

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

*Jasnym był w tym zachowaniu rak zaufania. Zawsze łatwiej ewentualnie „zdjąć” tego, kto jedzie przed tobą. Nie chciał nikogo zabijać. Każda śmierć to tragedia. Nikt nie wie o tym lepiej niż wojownik. Prawdziwy wojownik. Ale czasem trzeba podjąć wybór czyje życie jest ważniejsze – czyjeś, czy własne. Odczekał w milczeniu az obcy nazzar ruszy. Sam ruszył eopię, najszybszego z wierzchowców dopiero, gdy Warrq był daleko. Objął Tasse obandażowanym ochronną taśmą przedramieniem. Czas oddać się wiatrom Zmian*

Offline

 

#45 2009-07-02 23:41:19

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: Żelazne ramiona Imperium [sesja otwarta]

Taa... libacja, tylko kurwa niech ktoś statku pilnuje, jak będziemy chlać, bo znowu gdzieś przywalimy... *mruknął Tang, skupiając cała swoją uwagę, na opanowaniu tej bestii, bo Seco nieźle ją popędzał. Olewał to, że było trochę niewygodnie, cóż, przywykł do ciężkich warunków. Jechali szybko, tak więc po niedługim czasie mogli dostrzec zarys pierwszych budynków w osadzie, a tam czekał na nich jego statek, a potem cel ich podróży, Utapau*

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bakugan-nowa-vestroia.pun.pl www.quovadis.pun.pl www.zetorproxima.pun.pl www.psychowsparcie.pun.pl www.emixandkaroandasia.pun.pl