Za biurkiem siedział (wydaje się) porucznik, na widok kolejnego kandydata nieco się się ożywił: - Kogo my tu mamy? Gdyby nie te kolory można byłoby swobodnie powiedzieć, że człowiek! Ale to nieistotne w tej chwili, czym prędzej zmienimy twój wygląd, nie będzie odbiegał od reszty twych współtowarzyszy. Powiem krótko, po wstępnych badań psychofizycznych odlatujesz na miejsce szkoleń. Oczywiście lokalizacja jest tajna. Masz jeszcze możliwość powrotu z obranej drogi, po odlocie będzie za późno... Wiedz tylko, że mniej jak 10% przeżywa szkolenie i powtarzam, że albo wrócisz jako elitarny żołnierz imperium albo w ogóle... Nie ma innej drogi w służbie dla Imperium. Jesteś z nami albo przeciwko, to drugie oznacza śmierć. Nikt kto poznał tajniki szkolenia nie ma prawa odejść ze służby bo mu się znudziło, nie pasuje, czy coś podobnego! Jaka jest twa ostateczna decyzja? - oficer cały czas obserwował reakcje przyszłego rekruta i oczekując na odpowiedź zaczął bębnić palcami w biurko....