Forum garstki fanów Gwiezdnych Wojen

GRA FABULARNA W REALIACH GWIEZDNYCH WOJEN


#1 2009-08-15 19:18:20

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

wizyta na szrocie [otwarta]

*Po bezpiecznym za sprawa niedocenionego przez TR kaleesha Hakona przemarszu skrótami wydrążonymi w skale, które właściwie były nie skrótami, a droga okrężna, ale biorąc pod uwagę strukturę terenu Utapau... i tak były skrótami... w kazdym razie - po pokonaniu odcinka drogi który pokonać należało, znaleźli sie w szczelinie skalnej wyżłobionej naturalnymi sposobami, przez wodę. Od strony z niższym stropem ujrzeć było można piętrzące sie góry różnorakiego złomu oraz kilku miejscowych, próbujących zarobić na znalezionym (ukradzionym?) metalu kolorowym.* Oto cel *poinformował nie zatrzymując się. Przeszedł obok gapiących się na niego Utapaunów, którzy nie zdążywszy spuścić z niego wzroku, momentalnie uczepili sie spojrzeniem Tangorna i Hakona, zdecydowanie nie wiedząc, którego z  nich obawiać sie bardziej*

Offline

 

#2 2009-08-15 19:22:17

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*Tang nawet nie uraczył ich spojrzeniem, tylko dokładni obejrzał cały teren, szukając ewentualnych śladów bytowanie jago statku, a gdy takowych nie znalazł ruszył na TR. Jego odbezpieczona broń spokojnie spoczywała w jego ręce i była skierowana ku ziemi, jednak w razie czego szybko mógł ją unieść i strzelić, tak na wszelki wypadek. Jak to mawiają, strach odbiera chęci do działania.* To gdzie jest ten handlarz? *zwrócił się do klona, ogladając się jeszcze na Hakona i na kiffara*

Offline

 

#3 2009-08-15 19:29:38

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*Hakon wszedł zaraz za nimi, i od razu czymś się zainteresował. Kiffar natomiast chyba został z tyłu, albo poszedł się odlać, kto wie. Kaleesh przykucnął nad kupka złomu. Wyglądał, jakby węszył. Przewalił kilka drutów. Ku swemu przerażeniu odkrył, ze duzy procent drobnego śmiecia stanowią potrzaskane protezy kończyn. Żądza pieniądza... Wstał, i przedefiladowawszy przed nosami mandalorian (tak, jakoś przyzwyczaił się ich w myślach nazywać) na druga stronę* panowie... *odezwał się* mam trop... *jego głos, który nie dał o sobie znać od kilku godzin nie niósł w sobie ładunku emocjonalnego. Czubkiem buta kopnął butelkę po brandy tej samej marki, jaką pili ostatnio z Tangornem w jego statku*

Offline

 

#4 2009-08-15 19:33:31

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

Handlarz? *powtórzył, zupełnie jakby zdziwiło go to pytanie. O handlarza pyta w miejscu, gdzie ma nadzieje odzyskać swoją własność, dziwne, nie? Jakiś taki porypany kloni humor... Teer podniósł palec i wskazał budkę. Niepozorna, zrobiona z kadłuba jakiejś maszyny bojowej separatystów. Tam monitorował swoje złomowisko jego właściciel. Klon spojrzał na keleesha, kiedy ten się odezwał. Już sam fakt ze mówi był godny uwagi* oho, tego się u nas nie pije... to trunek dla pierwszorzędnych pijaków, ale tutaj go nie sprzedają! *rzucił nieświadom niczego*

Offline

 

#5 2009-08-15 19:41:30

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*Nie od razu zorientował się o co chodzi, ale gdy pod jego butami znalazła się butelka brandy taka sama, jaka miał na statku to od razu zrozumiał. Powoli ją podniósł i przyjrzał jej się. Tak, to była butelka z jego statku.* Gdzie ten paser... *warknął bardzo cicho i zimno, co zwiastowało kłopoty. Odrzucił butelkę na stos złomu i ruszył przed siebie, by w końcu odnaleźć tego zapchlonego handlarza, który o dziwo był Twi'lekiem. Ten ucieszył sie na ich widok, zapewne sądząc, że są nowymi klientami, a twarz Mando była zasłonięta przez hełm. Gdy już byli dosyć blisko siebie, to Tang bezceremonialnie strzelił mu w nogę a potem chwycił za jego gardło i przycisnął do sklepowej lady* Powiem krótko... niedawno skradziono mi statek a na Twoim złomowisku znalazłem pewien przedmiot, który na pewno się tam znajdował. A teraz gadaj GDZIE... ON... JEST?! *oblicze przerażonego handlarza odbijało się w czarnym wizjerze hełmu Mando*

Offline

 

#6 2009-08-15 19:46:43

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*Przerażony nie na żarty, przyzwyczajony do sielankowej atmosfery strachu i wyższości jego osoby względem stłamszonych utapaunów spojrzał w swoje własne oczy odbite w szybie hełmu mandalorianina.* em... eh... puśśs... *sapał, drapiąc bezradnie długimi paznokciami przedramię człowieka. Cała zgraja istot, które przybyły tu po swoje sprawunki bardzo szybko znikła. Zostali tylko klon i kaleesh, miedzy stosami metalu rożnych gatunków*

Offline

 

#7 2009-08-15 19:51:35

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*Zerknął przez ramie za siebie zaraz po strzale, by baczyć na ewakuacje a także na zemstę zza pleców. Szybko zrozumiał, ze to jedynie nędzni miejscowi, którzy w bitwie stracili wszystko. Nie patrząc na klona, zupełnie jakby ten nie istniał, podszedł do tanga. Zajrzał mu przez ramie na twi’leka, obejrzał z  bliska to, co poukładał przy ladzie* Stary, pasażerski, niewielki... *szepnął nie bacząc na przerażenie* wyglądał na rodiański, w każdym razie cos masywnego... średnie uzbrojenie, zatarte numery, brak jakichkolwiek oznaczeń... *podniósłszy rękę dłoń o dwóch kciukach położył na zgięciu ramienia Tanga i nacisnął, jakby polecając puszczenie handlarza. Zły klient – dobry klient*

Offline

 

#8 2009-08-15 20:04:06

Zindarad

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-06-18
Posty: 24
Punktów :   

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

Zindarad stał tak w najlepsze i się opierdzielał. Podłubał sobie w tym swoim nosie i po chwili, gdy zorientował się, że jego towarzysze wychodzą. Ocknął się i wybiegł. Międzyczasie, gdy jegomościowie szli w stronę złomiarza, kiffar w najlepsze poszedł się odlać. Zorientował się później, że swoje rękawice zostawił w kantynie, ale to nie było teraz problemem. Spojrzał za siebie, ale klona i jego towarzyszy nie było w zasięgu jego wzroku. Kiedy już ich ujrzał(jakimś dziwnym sposobem). Zaczął biec w ich kierunku na złamanie karku. Biegł na tyle szybko, na ile mógł, a że był młody to mógł wiele. W końcu znalazł się gdzieś za panami. Kiedy znaleźli się w siedzibie złomiarza, rozejrzał się dokoła w poszukiwaniu turbiny jonowej, która była mu niezbędna do naprawy silnika. Podszedł do lady, rozejrzał się i niepewny całej tej sytuacji spytał złomiarza.
-Panie. Turbinę jonową ma na stanie?

Offline

 

#9 2009-08-15 20:06:04

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*Nie patrząc nawet na Hakona przystawił twi'lekowi karabin do głowy a on sam był niewzruszony. Warknął tylko lodowato* Gadaj gdzie on jest, albo odstrzelę Ci głowę a potem i tak znajdę statek. Mam dużo czasu... *przerażony handlarz wpatrywał się to w złowieszczy wizjer Mando to w twarz kaleesha i podjął decyzję, jego życie było cenniejsze* Dooobra... poowiem... t-t-tylko pu-pście... mnie... *rozległ się jego roztrzęsiony głos, na co Tang go puścił i cofnął się, jednak nadal do niego celował* A więc gadaj do cholery!

Offline

 

#10 2009-08-15 20:10:18

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*Tymczasem i klon podszedł. nie,z eby mu sie to specjalnie podobało. Mzoe i było skuteczne,a le on by to rozegrał inaczej. kaleesh widać tez. chyba nie był taki dziki. twilek tymczasem zachłystywał sie dobrodzejstwem tlenu* wczoraj... przyprowadzili mi taki... naparwde nie wiem, kto, nie znam ich... to byli ludzie... przeznaczyłem go do kasacji... jest z  tyłu... *wysapał* za budą...

Offline

 

#11 2009-08-15 20:12:21

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*odsunął się więc na ubocze, widząc, ze Tang raczej nie skorzysta z jego wersji. Kiedy padły kluczowe słowa szepnął do Klona* zostań tu... po czymś takim kolega może chcieć wezwać pomoc... *Po czym ruszył na „tyły” czyli za budę, by zerknąć, czy to ten statek*

Offline

 

#12 2009-08-15 20:34:58

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*Handlarz padł na ziemię, oddychając głęboko i trzymając się za swoją krwawiącą nogę. Tang pozostawał niewzruszony, innym mogły się nie podobać jego agresywne "argumenty"* No już lepiej... a teraz zbieraj się, idziesz z nami, tylko bez sztuczek. Jak statek będzie w jednym kawałku to przeżyjesz *warknął i przesunął się trochę, robiąc miejsce dla Twi'leka, który wstał i chwiejnymi krokami ruszył na zaplecze. Mando ręką dał sygnał Teer'owi, by ubezpieczał ich, bo nie miał zaufania do tego handlarza*

Offline

 

#13 2009-08-15 20:47:08

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*Teer podejrzewał,z e statek jednak jest naruszony, jeśli nie przez tego jegomościa to przez złodziei. Miał nadzieje,z e Tangorn i Hakon zdaza opuścić Utapau nim rozpęta tu burze. A właściwie nim zbiorą żniwo, bo burza juz została rozpętana. Szedł wiec za nimi, baczac na tyły, nie do konca przekonany, ale w końcu tan to mado! a mado wie, co robi*

Offline

 

#14 2009-08-15 20:50:54

Hakon

Gracz

Zarejestrowany: 2009-06-14
Posty: 282
Punktów :   

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*obejrzał się przez ramie, by błysnąć na tanga jedynym okiem. Nie mógł dostrzec jego twarzy pod hełmem, ale samo spojrzenie Hakona mówiło „uspokój się, dobrze Ci radzę”. I była to w istocie rada. Tu Szwedzie kręcą się teraz imperialni. Oni tylko szukają okazji... Hakon był kaleeshem, pierwszym, który by stanął pod ścianą, jeśli by ich złapali. Ot tak, bawią się chłopcy, z samowolki korzystają. Odwrócił głowę i wyminął jeden wrak. W stanie lepszym niż statek Tangorna, ale nawet nie pytał czy mado nie zechciałby się zamienić. To by było głupie pytanie i z reszta znał odpowiedź.*

Offline

 

#15 2009-08-16 08:22:32

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: wizyta na szrocie [otwarta]

*Czy wiedział co robi? Chyba tak, przynajmniej on tak sądził. Poza tym znał takich jak ten paser, po dobroci nigdy z nich nic się nie wyciągnie, jedynie przemocą bądź kredytami. A jako że nie mieli kredytów, to pozostało tylko jedno. Twi'lek szedł przed nimi mocno kulejąc i zostawiając ślady krwi na podłodze, ale jego to nie obchodziło. W końcu po paru minutach dotarli do pomieszczenia gdzie był statek Mando, a raczej jego resztki. Sporo części wykręcono a i część poszycia leżała pod ścianą i czekała na przetopienie. Wkurzony nie na żarty podszedł do tego śmiecia i złapał go za gardło* Sprzedałeś coś? *warknął groźnie, ale twi'lek szybko zaprzeczył, więc go puścił i podszedł bliżej, przyjrzeć się szkodom* Jak go poskładamy to poleci...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.118 seconds, 8 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bocianyzprzygodzic.pun.pl www.eliteeiclan.pun.pl www.watra.pun.pl www.recenzjegier.pun.pl www.naruto-fun.pun.pl