GRA FABULARNA W REALIACH GWIEZDNYCH WOJEN
Wątek Zamknięty
gówno, nawet wielkiego Moffa pozostaje gównem i nie ma zbyt wielkiej wartosci, więc tu masz racje, Aidan *Odparł pułkownik,z lubością patrzac, jak wyładowania elektryczne karcą dłonie rozmówcy, któe przeszły rpzez barierę.w chwile póxniej spiecia były tak silne,z e enchaiego odrzuciło,a Imperialny sie zaśmiał, ale szybko zamilkł, i etraz tylko w skupieniu przyglądął się postawie Aigothira. Miał cechy pozwalajace go zakwalifikowac. Postawny, silny, doświadczony i w pewnym sensie nawet podporządkowany. taki... inteligentny, ale chyba jeszcze zbyt świadomy i myślący. Trzeba by mu trochę imperialnego nawozu na mózg nawrzucac, by się fanatycznym zwolennikiem wierzącym w ideę stał. Tak, nie mozna tego towaru zmarnować* Kieruje Cie na badania, Aidan. Wytrzymałościowe, kondycyjne, psychologiczne i takie tam *Mruczał, wystukujac coś na pulpicie biurka. W chwile później wyskoczyła plakietka z numerem i danymi Aigothira* tam zdecydują, co będzie z Tobą dalej. Gratuluje *rzekłszy to podał mu przedmiot. Napis na niem zawierał datę i miejsce przyszłej rozmowy*
Offline
Aigothir poczuł w ustach leciutki, metaliczny posmak krwi, i wcale nie podobał mu się ból dłoni. Już chciał impulsywnie zareagować, gdy doszedł do niego sens wypowiedzi. Uśmiechnął się szeroko, i wziął do ręki swoją przepustkę do wielkiego świata armii. Przeczytał – termin wyznaczony na jutro, kompleks AX-456, niedaleko Rekrutacji. Wybornie, doskonale wręcz.
- Ku chwale imperium..- rzucił oficerowi, i wyszedł, przecinając powietrze połami płaszcza.
Offline
Wątek Zamknięty