Forum garstki fanów Gwiezdnych Wojen

GRA FABULARNA W REALIACH GWIEZDNYCH WOJEN


#16 2009-06-14 15:11:26

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

*Oj, gdyby on wiedział, co Secorsha pić (i jeść) potrafi to by sie nie dziwił. Kaeesh właściwie smaku nie czół już w ogóle, pijać takie specyfiki jak ten wcześniej, kubki smakowe mu poumierały. No ale pewne skłonności masochistyczne charakteryzują większość przedstawicieli tej nacji.* alkohol *zapewnił, odnośnie zarzutu pod adresem piwa huttańskiego. Zmrużył oczy. Hmm,... ciekawy kolor - rzecz jasna na mordzie rozmówcy.* To znaczy alkohol też, ale to jeszcze nic, za 50 khrredytów pokaże Tobie coś ciekawego! *rzucił, unosząc metalowy palec na wysokość wielkich oczu. Zerknął ukradkiem na przerażonego barmana, który znikł na zapleczu. Widać normalny trunek tu był czymś... nienormalnym i Zon głęboko go chował. Secorsha pochylił sie i na chwile znikł z pola widzenia, by za chwile pojawić się, trzymając pod pacha organicznej reki białe zwierze przypominające krzyżówkę królika z myszą* no to jak, masz te 50 khrredytów?

Offline

 

#17 2009-06-14 15:19:11

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

*Patrzył dziwnie na całą tą sytuację, ciekaw był o co też chodzi temu gadowi, czy czym tam był. Gdy pokazał mu dziwne zwierze popatrzył na niego jakby na wariata, zastanawiając się, czy ma zamiar To zjeść. Jednak niezdrowa ciekawość Mando zwyciężyła nad zdrowym rozsądkiem i wyciągnął 50 kredytów i położył je na ladzie* No to zobaczymy na co Cię stać... Masz zamiar zjeść to biedne zwierze? *nie czekając jednak na odpowiedź odsunął się na bezpieczną odległość, w obawie, że uwali wszystko i wszystkich krwią*

Offline

 

#18 2009-06-14 15:26:54

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

*Seco uderzył w śmiech tak gwałtowny, jakiego jeszcze tego dnia nie zaprezentował. na zakończenie pociągnął nosem, nadymając gadzie nozdrza* Alez skąd, mój ciepłokhrrwisty kolego, ja sswoich ghrrado przyjacielów nie pożehrram, ja jestem istota o wysokiej kulturze osobistej *tym razem zaśmiało się kilka osób przysłuchujących się rozmowie, na co kaleesh zawtórował uniesieniem powiek, co było z cąłą pewnością jego wersją unoszenia brwi* Zon, wiem,ze jestes zabiegany, ale daj mi jeszcze kwas Slusarski... *zamówił, kładąc zwierze na ladzie, które natychmiast zaczęło węszyć po pustych kuflach i reagować podobnie do mado - na wszystko kichał i sie natychmiast odsuwał* Miałeś tego nie robić, Seco *jęknął spocony barman, stawiając przed człowiekiem zapieczętowaną flaszkę najzwyklejszej, korrelianskiej wódki* Ale kolega phrrosi... *rzekł kaleesh wskazując otwarta dłonią na czarnego. Barman wolał już z tym "kolega: nie dyskutować po tym jak go ścisnął, wiec wysłał androida do garażu...*

Offline

 

#19 2009-06-14 15:32:51

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

Ciekawe... *mruknął tylko i obserwował Seco z zainteresowaniem, a gdy barman postawił przed nim butelkę korreliańskiej wódki to był wręcz wniebowzięty* Nareszcie jakiś porządny trunek *ucieszył się mężczyzna i błyskawicznie odkorkował butelkę. Nie bawił się nawet w szukanie czystej szklanki, tylko od razu przyłożył butelkę do ust i pociągnął z niej zdrowo. Odstawił ją po chwili na blat i potrząsnął głową* Uff... mocne... I to Ja nazywam porządnym alkoholem, a nie te smary i kwasy co tu serwujecie! A tak przy okazji, jakiej Ty jesteś rasy, co? Nigdy nie spotkałem kogoś podobnego do Ciebie, a zwiedziłem kawał Galaktyki... *ooo, stawał się powoli coraz bardziej rozmowny, a to znak, że alkohol w jego krwi powoli zaczynał robić swoje. Jeszcze trochę i zacznie wspominać o Wojnach i innych duperelach*

Offline

 

#20 2009-06-14 15:42:18

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

Nie "sehrrwujecie" tylko on sehrrwuje *poprawił kaleesh wytrzeszczając oczy, choć strach myśleć co by on serwował gdyby miał bar. Chyba tylko same roboty by tu przychodziły. Słysząc szum serwomotorów wracającego androida z puszką, na której widniał znak trupiej czaszki, podrapał się po grdyce, jakby dla rozgrzewki. Zwierze wskoczyło mu na ramie, wbijając pazurki nie tyle w płacz, co w ciało nawet, bo skóra z jakiej odzienie było zrobione, była juz w tym miejscu sitem. Skończywszy, oparł łokieć o blat i utkwił spojrzenie w człowieku* devebne rassu kaleesh jana gawere sivikana *uśmiechnął się kuso połowa pyska* jeśli idąc wyboistym traktem potkniesz się o kamień, to ja będę tym kamieniem. Słyszałeś moze o generale Grievousie? *głupie pytanie - każdy słyszał, właśnie dobiegły końca wojny klonów. Ale widać było w oczach gada,ze specjalnie zadał tak to pytanie. patrzył teraz wyczekująco, podczas kiedy barman, zachowując zalecane na opakowaniu środki ostrożności przelewał zawartość puszki do kufla z barabelskiej perłoporcelany*

Offline

 

#21 2009-06-14 15:49:01

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

Że jak? *zapytał zdziwiony i próbował cokolwiek wywnioskować z jego charkotu. Jak na jego gust to powinien popracować nad komunikatywnością w Basicu* Jak to szło? Kalasz? Kalosz? *w końcu machnął ręką, nie było to mu do szczęścia potrzebne, choć lubi wiedzieć z kim i z jakiego gatunku ma do czynienia. Pytanie o generała armii droidów nieco zbiło go z tropu* Jasne że słyszałem o tej kupie żelastwa... podobno mocny był z niego skurczybyk, a i miał talent do dowodzenia... *mruknął z nutką podziwu w głosie. Gdyby nie on, to Republika pewnie znacznie wcześniej wygrałaby wojnę. Nagle spojrzał na osobliwy kufel oraz na puszkę z trupia czaszką* Ty to chyba masochistą jesteś...

Offline

 

#22 2009-06-14 15:59:26

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

*Bo to zdanie nie było w basicku. Było w oryginale, z całą pewnoscią częścią jakiegoś poematu, ale mimo to mado wyłuskał to jedno słowo, za co należy mu się pochwała* w istocie, był twardym skuhrrczybykiem, tak jak rrheszta jego bhrraci, ze mną włącznie *wyszczerzył zęby, ale tym razem nie był to uśmiech. Dał sie słyszeć cichy, ale dosadny warkot przyczajonego drapieżnika. Jakby warkot podniecenia* jestem. I on tez. Wszyssscy jesteśmy. Jestem kaleeshem *Ponaglił Zona ruchem pazura. Odebrał kufel. ciecz była zielona, sycząca. wchodziła w reakcje z powietrzem gwałtownie, a unoszący sie dymek sprawiał, ze niewiele siebie widzieli. Secorsha rozgonił go mechaniczną ręką* Rzadko nass w tej zepsutej galaktyce się widuje, bo mu z rrhegóły po śmietnikach nie chodzimy... No, chyba że mamy coś do załatwienia. jak on... *przerwał. odszedłszy o krok, by nie uszkodzić przypadkiem elementu ubrania lub ciała rozmówcy, demonstracyjnie ulał nieco płynu na metal protezy reki. niemal natychmiast metal zaczał się pienić i śmierdzieć. Gotować się. Opary towarzyszące gwałtownej reakcji chemicznej uniosły sie w powietrze. Secorsha uśmiechnął sie drapieżnie. Zwierzak skoczył na podłogę z jego ramienia, fucząc dziko* no i ja. Za zdhrrowie generała Sheelal'a, naszego kochanego wodza! *Tak - pomyślał Seco - to dobry trunek do takiego toastu. Kwas, którego piloci używali do zwalczania wyjątkowo uporczywej rdzy. Zamknął oczy i po prostu wlał sobie zawartość kufla do gardła, przechylając łeb do tyły. Dało się czuć zapach palonego mięsa*

Offline

 

#23 2009-06-14 16:08:32

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

Kaleesh? Ciekawe... *słuchał jego słów z zainteresowaniem. Jeśli cała rasa jest podobna do niego, bądź do Greviousa to zaiste dobrymi muszą być wojownikami, a to cenił najbardziej. Sam był przedstawicielem kultury, która wysoko ceniła sobie umiejętności walki. Szkoda, że była na wymarciu...* Masz zamiar To wypić? *zapytał z niedowierzaniem. Musiał być albo bardzo wytrzymały albo bardzo szalony. Albo jedno i drugie. Sam w życiu by tego nie wziął do ust, bo i pewnie z niego zostałaby tylko mokra plama. Gdy Secorsha wypił cała zawartość aż zatkał sobie palcami nos* Jak to śmierdzi... nic Ci nie jest Ty popaprańcu? *spojrzał na Kaleesha jakby zastanawiając się ,czy jeszcze żyje*

Offline

 

#24 2009-06-14 16:19:14

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

*w istocie, trafił w sedno w swoich domniemaniach. I jedno, i drugie. Obie cechy na poziomie olimpijskim. *Gad po skończeniu odrzucił kufel w bok, aż ten się roztrzaskał. szczęśliwie nikogo nie trafił, ale widać było, ze ten gest był poza świadomością. odruchowy gest w reakcji an duzy ból fizyczny. Kiedy otworzył oczy nie było widać źrenic, tylko wywalone białkówki. Warknął bardzo mocnym głosem, strząchając całym ciałem i splunął. Slina była żółtozielona, z czymś jakby elementy nabłonka. Obnażone zęby były teraz niemal śnieżnobiałe. Po chwili oczy gada wrodziły na miejsce. dało się zauważyć czerwone żyłki. gdyby pocił się jak człowiek, byłby teraz cały mokry. Spojrzał Mado w oczy, całkiem przytomnie, i rozciągnął popękane w kilku miejscach wargi w opętańczym uśmiechu. Chuchnął mu w twarz. chuchniecie było krótkie i z cała pewnoscią delikatne, ale szczypało w oczy jak gaz łzawiący niezłej klasy* Rrrrhadze Ci nie być w pobliżu kiedy mi sie odbije... *wyświszczał, jakby stracił głos. Barman z własnej inicjatywy podał Secorshy coś do popicia. znał juz te popisy. gad skorzystał niechętnie. Co jak co, ale popicie trochę umniejsza zasłudze. No ale popił. W innym przypadku mógłby komuś beknięciem wypalić oczy. No ale chyba juz teraz mado nie miał wątpliwości, cze,mu te inne badziewia tu podawane nie są dla Secorshy uciążliwe w smaku. On juz chyba nie miał kubków smakowych. A przynajmniej niektórych. Secorsha napił sie z drugiego kufla, i zgarnął kość kredytowa. Na metalowej ręce w miejscu kontaktu z kwasem był slad. idealny metal, niezaśniedziały, błyszczący... jak diament na tle szarej, zniszczonej reszty metalu*

Offline

 

#25 2009-06-14 16:26:41

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

*Mando skorzystał z jego rady i odsunął się nieco. Właściwie to zastanawiał się, czy nie założyć hełmu, ale to byłoby chyba niegrzeczne z jego strony. Ale co tam, jego życie i zdrowie liczyło się bardziej. Wpakował "kubeł" na głowę i spojrzał na gada* Powiedz kiedy przejdą Ci gazy... *dobiegł jego uszu głos przefiltrowany przez Mandaloriański hełm* Ale jestem pełen podziwu, takie coś... teraz to się nie widzie czemu pijesz takie gówno... starasz się cokolwiek poczuć... Masz, to za świetny pokaz *rzucił mu jeszcze 100 kredytów. Zaiste człowiek był pod wrażeniem jego występu* Czym Ty się w ogóle zajmujesz, co? Chyba nie pijesz tego świństwa na co dzień?

Offline

 

#26 2009-06-14 16:33:05

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

Pije na co dzień *wycharczał Secorsha. Głos mu wracał. Złapał kość kredytową i podrzucając w mechanicznej ręce podjął dalej rozmowę. Chyba nie uznał założenia hełmu za niegrzeczność. Rozumiał motywacje* Chyba nie powiem. One i mnie zaskakują... *zacharczał. Biały, łasiczkowaty zwierzak pod nogami kaleesha wydawał trzeszczące dźwięki oburzenia, jakby mówił "i teraz muszę tyle czekać, az wywietrzejesz, łachudro...".* To znaczy tego akuhrrat nie... ale inne rzeczy. Bo ja lubie bahrry... tu jest wesoło 8wzruszył ramionami, uśmiechając się znowu jak wcześniej. bez śladu jakiegokolwiek cierpienia fizycznego, choć z kącika warg nadal sączyła się stróżka posoki* ja tu przybyłem, bo mam coś do zhrrobienia. Tylko kuhrrwa pomyliłem statki, i przywieźli mnie do tego... miejsca... *Rzekł, mając na myśli Courusant, ale chyba brakowało mu wystarczająco dosadnego przekleństwa* A Ty jesteś Łowca Naghrrodów, nonie? *zapytał, zezując nań bokiem złotego, lekko przekrwionego oka*

Offline

 

#27 2009-06-14 16:42:34

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

*Mando wolał nie ryzykować i nadal siedział w hełmie, choć nie mógł teraz pić, wiec tylko tęsknie patrzył na butelkę, choć Kaleesh nie mógł tego zobaczyć* Pomyliłeś statki? No to żeś się nieźle urządził, bo to zadupie jest całkiem spore *roześmiał się cicho i klepnął w plecy gada. Właściwie to określenie "zadupie" mijało się z prawdą, Coruscant w końcu było stolica Galaktyki* Taa... jestem Łowcą, dzisiaj właśnie załatwiłem kolejne zlecenie i chyba wynoszę się z tej dziury, wolę Rubieże... większy ruch w interesie *Rubieże w dużej mierze kontrolowali gangsterzy i inne organizacje przestępcze, przez co interes lepiej się kręcił. Bo któż nie nadaje się do eliminacji przeciwników jak dobry łowca nagród? A i stawki są całkiem przyzwoite*

Offline

 

#28 2009-06-14 16:48:13

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

*Oczy Secorshy błysnęły. Rubieże. Gówno się znał na podróżach i położeniu poszczególnych planet, ale czuł,ze z Rubieży będzie mu bliżej, jakąkolwiek planetę mado miał na myśli* a dokąd Konkhrretnie jeśli można wiedzieć? *zapytał, nadal zezując bokiem, ale zaraz odwrócił łbem i patrzył teraz otwarcie w szczelinę hełmu* Fajne to to *rzekł, wskazując hełm kolcami na brodzie. odwrócił głowę, beknął, zakaszlał i znowu popił, po czym znowu pochylił się po zwierzaka*

Offline

 

#29 2009-06-14 16:57:25

Tangorn

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 301
Punktów :   

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

Gdzie? Najpierw na Nar Shaddaa... nie jest to właściwie planeta, a księżyc Nal Hutta, ale zwą go również księżycem przemytników... *Gdy gad spojrzał mu prosto twarz, a raczej w hełm, postanowił go zdjąć. Po chwili mógł już spokojnie rozmawiać, mając nadzieję, ze gazy mu przeszły* Przez wielu nazywany jest też galaktyczną stolicą przestępczości, Imperium nie ma tam praktycznie żadnych wpływów... A i zarobek jest dosyć dobry, jeżeli ma się odpowiednie umiejętności *chwycił za butelkę wódki i przyłożył do ust. Spojrzał jeszcze na kaleesha, po czym zrobił potężny łyk i odstawił ją na ladę* Uff... a co, zainteresowany?

Offline

 

#30 2009-06-14 17:04:53

Secorsha

Administrator

Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 323
Punktów :   
Funkcja: Policja Imperialna (MG)

Re: Spotkanie w kantynie na Coruscant [Tangorn i Secorsha]

*Stał całkowicie nieruchomo, kiedy słuchał, i widać było wręcz magiczną zmianę zachowania, kiedy naprawdę był czymś zainteresowania. na pysku nie było śladu tego kretyńskiego uśmiechu wariata sprzed chwili. Pociągły pysk przypominał teraz drzemiąca bestię* zahrrobek mnie nie intehrresuje, poza tym gdzie ty na tym księżycu wydasz to, co zahrrobisz... *wycharczał. Był tym, czym Madolarianie juz dawno przestali być. Swoje idee cenił ponad jakąkolwiek wartość. A kredyty znaczyły dla niego tylko tyle ile przedmioty, w które mogą sie zamienić. Na Kalee nigdy nie było kultu pieniądza, posiadania. Nigdy "mieć" nie znaczyło być. Taka zaleta prostych, prymitywnych ludów, którzy co rano cieszyli się jedynym złotem jakie posiadali - wschodzącym słońcem. W Secorshy trwały pierwotne wartości. To, co kochał. To miało wartosc. Bo Secorsha nie był zepsuty. Był reliktem w tej "cywilizowanej" galaktyce* Muszę się dostać na Utapau *mruknął po dłuższym zastanowieniu* Szszy to dla Ciebie po dhrrodze?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.cinemacity.pun.pl www.bakugan-nowa-vestroia.pun.pl www.quovadis.pun.pl www.emixandkaroandasia.pun.pl www.zetorproxima.pun.pl